-Taa... bardzo słodki ale chyba w tym przeciwnym znaczeniu hahah -zaśmiałem się i rozejrzałem się po pokoju.
-Kaloryfer, tu jest kaloryfer... oby cieplutki - mruknąłem radośnie i podbiegłem do kaloryfera. Był gorący.
-Lori, mamy cieły kaloryfer - mruknąłem szczęśliwie.