Stado Moixos
Domy => Dom Fiory => Wątek zaczęty przez: Fiora w Kwiecień 04, 2013, 20:41:14
-
Mała, nowoczesna kuchnia. Znajduje się tu szafka wyłożona kocią karmą, i 4 miski (2 na jedzenie, 2 na wodę). Jest nawet wysokie krzesło dla kotów, widzicie? To drewniane. =^.^=
-
Weszłam i podeszłam do szafki. Wyjęłam karmę i wsypałam do misek.
-
Wyszłam do salonu.
-
Wbiegłam i podeszłam do misek.
-
Wszedłem i udałem się w stronę misek z jedzeniem, jednak odniechciało mi się jeść więc usiadłem na drewniane krzesło na kotów.
-
Zaczęłam jeść, napiłam się trochę wody i skoczyłam na szafkę spoglądając na Figaro.
-
Położyłem się i smutno położyłem łepek na łapkach.
-
Przekręciłam łepek patrząc na kota. Wskoczyłam na stół i z góry spoglądałam na niego.
-
Podniosłem wzrok na Loretkę.
-
Patrzyłam niego wielkimi, błyszczącymi, ale smutnymi oczyma.
-
-Ja idę stąd... - mruknąłem cicho, zeskoczyłem z wygodnego krzesła i wyszedłem z opuszczonym ogonem jak zbity pies.
-
-Ale... -położyłam się ze smutnymi oczyma.
-
Wstałam i usiadłam na parapecie. Wypatrywałam Figaro w ogrodzie.
-
Po chwili zeskoczyłam i wyszłam.
-
Wszedłem i skierowałem się w stronę misek.
-
Weszłam i wskoczyłam na szafkę. Napiłam się trochę wody.
-
Zacząłem jeść karmę, po skończeniu posiłku spojrzałem na Lori i zacząłem iść w kierunku kociego krzesła.
-
Siedziałam na szafce i parzyłam na kota.
-
-Coś dzisiaj naszej pani nie widziałem. - powiedziałem po chwili ciszy.
-
-Chyba poszła na stadninę. -miauknęłam.
-
-Aham... to ją wcieło tam... hahaha - uśmiechnąłem się.
-
-No. -uśmiechnęłam się również i zawinęłam ogon.
-
Usiadłem na futrzastym krześle.
-
Wskoczyłam na stół i usiadłam obok kota.
-
-Śpimy dzisiaj tutaj? - zapytałem nie pewnie.
-
-T..tutaj? -zapytałam.
-
-Czy idziemy do pokoju?
-
-A gdzie chcesz?
-
-Czemu zazwyczaj ja wybieram? -zapytałem żartobliwie.
_______________
Sorki, że ta długo ale net się zwiesił i musiałem go zresetować.
-
-Bo ja nie umiem.
-
-Umiesz, umiesz... po prostu powiedz gdzie się lepiej czujesz? - uśmiechnąłem się.
-
-Nie wiem.
Ja już zaraz idę.
Więc gdzie śpimy?
-
-Nom dobra to idziemy do pokoju, ok?
________
ok.
to pokój
-
-Okey. -wyszłam.
-
Wyszedłem.
-
Weszłam i zaczęłam wyjmować rzeczy z szafek. Zaczęłam przygotowywać farsz szpinakowo serowy i nadziewać nim ravioli, na które ciasto było już wcześniej zrobione. Włożyłam je do gotowania i zaczęłam robić sos pomidorowo-mięsny. Gdy sos się gotował zaczęłam smażyć kurczaka dla zwierzaków. Usmażone kawałki kurczaka ułożyłam do 3 misek i zaczęłam robić sos z warzywami, dla zdrowego futra i oczu. Gotowym sosem polałam mięso i dodałam sera (może ktoś lubi ;o ). Postawiłam i wyglądało tak:
-
Weszlam.
-
Wyjęłam ravioli z garnka i położyłam na blasze w piekarniku. posypałam serem i sosem mięsnym. Po 10 minutach zapiekania wyjęłam i ułożyłam gotowe danie na talerzu. W#łożyłam garnki do zmywarki, umyłam ręce i usiadłam przy stole
-To smacznego -mruknęłam i zaczęłam jeść.
-
Wszedłem i wskoczyłem na krzesło.
-
Patrzyłem na dziwnie wyglądające danie Fiory.
-
Spojrzalam na kota.
-
Jedz albo głoduj ;D Albo wsuwaj myszy.
-
Wskoczyłem na stół i zmierzałem ku szafce z kocią karmę z puszki.
___________
Gdzieżby tam myszy, jeszcze jakimś robactwem się zarażę:P
-
-Haha, kotek chce puszkę :P Ok, nie chcesz to piesek zje ;*
-
Doszedłem do szafki z karmą i zacząłem głośno miauczeć.
-
-Wybredny, co ? - zapytalam kota.
-
-Smacznego Nelly, nie otruj się hahah - powiedziałem do Nelly dalej miaucząc o puszkę.
-
Patrzylam na kota ze zdziwieniem.
__________________________________________________________________________
A ja tego nie zjem...Glównie dlatego, ze nie mam jak sie wgramolic na krzeslo xD
-
________________
Jaki niezgrabna psinka
-
________________________________________________________________________
Jakbys nie wiedzial ze psy maja inaczej zbudowane ciala niz koty...
-
_______________
Wiem i temu koty są lepsze xD
Ja spadam będę za jakie 30 min.
-
Wbiegłam zdyszana.
-Przepraszam. Szukam swojego psa, ma na imie Nelly. -zobaczyłam siedzącą suczkę na podłodze i podniosłam ją.
-Nelly szukałam ciebie.
-
Polizalam dziewczyne po twarzy.
-
-Aha, to twój piesek do mnie wpadł - c: -Jestem Fiora, a ty?
-
Te lecę, pap na razie ;*
-
-Ja jestem Marina. -uśmiechnęłam się.
-
Stałem pod szafką z karmą i dalej miauczałem, jednak nic to nie dawało, nikt nie ruszył się by dać mi karmę wieć zeskoczyłem z szafki i usiadłem na krześle. Bacznie obserwowałem obcą dziewczynę.
-
Podeszłam do puszystego kota i go pogłaskałam. Wyjęłam z torby kocią karmę i nasypałam do jego miski.
-Proszę kotku. Trochę dziwne że noszę ze sobą karmy dla zwierząt. -zaśmiałam się.
-
Spojrzałem podejrzliwie na dziewczynę i podszedłem do nasypanej karmy. Zjadłem trochę i zamruczałem.
-
Zaczęłam drapać kota pod brodą.
-Masz może jakieś znajome kocury, lub kocice? -zapytałam kota pieszczotliwie.
-
Usiadlam.
_______________
postawilas mnie.
-
-Koleżanke Lori - miauknąłem a dziewczyna i tak nic nie rozumiała. Mruczałem.
-
-Taki słodki kociak to na pewno ma jakąś pannę. -wzięłam kota na ręce i drapałam po brzuszku.
-
*Brzuszka to nie tykaj* - pomyślałem i tylnymi łapkami odpychałem jej dłoń.
-
-Oj kotek nie lubi po brzuszku? -zaczęłam kota drapać po głowie.
-
Miałem już dość pieszczot i uciekłem z rąk Mariny lądując na ziemi.
-
-Fajny kotek. -uśmiechnęłam się i podeszłam do Nelly -Co Nelly idziemy do domku?
-
Wyszedłem
-
-Tak - szczeknelam.
-
Wyszłam z Nelly na rękach.
-
_______________
jak ten pies ma db... w ogóle łapy nie potrzebne bo wszędzie noszona hueheuehue
-
Oj cicho!! ;D
-
Wstałam od stołu i poszłam pozmywać.
-
Wszedłem i przyglądałem się Fiorze, która myła naczynia :P
-
Weszłam i usiadłam obok kocura.
-
-Hej Lori, wyspałaś się?
-
-Było trochę twardo i zimno, ale tak.
-
-Aham... mogliśmy dojść do domu by było wygodniej hahahaha
-
-No. -skrzywiłam się.
-
-A mnie dzisiaj ptaki atakowały ahahhahahaa
-
-Aha. Super. -skrzywiłam się lekko.
JHa lecę pa.
-
-Tsa bardzo
_______
papapa
-
Wyszedłem
-
Wybiegłam za Figaro.
-
Wszedłem i szedłem w stronę misek.
-
Dreptałem radośnie z uniesionym ogonem i doszedłem do miski.
-Cooo?!?!?! Nie ma! - warknąłem gdy spojrzałem do pustej blaszanej miseczki, wktórej okazało sie moje odbicie.
-Dlaczego??? Dlaczego mnie to spotkało!? - opuściłem ogon i posmutniałem.
-Może mleko jest? - przekręciłem łepek w stronę drugiej miski.
-Woda... to nawet mleka mi żałuje... noo nie ch to... - burczałem i burczałem...
*No to trudno tak mnie suszy, że muszę to bez smaku wode pić* - myślałem i pare razy liznąłem wodę.
-
Wykrzywiłem pysk... grymas.
-Fuuu... - mruknąłem i położyłem się na krześle.
-
Odwróciłam się od garów i zaczęłam czyścić brudne miseczki. Gdy były już umyte i wysuszone, wrzuciłam do nich karmy z obniżoną zawartością tłuszczu (Figaroo)
i nalałam mleka do obu.
ty wybredny kocie! odchudzać się masz xD
-
*No teraz jak już napiłem się wody to raczyła nalać mleka* - myślałem i szybciutko podbiegłem radośnie do misek. Zajadałem się karmą.
_____________________
Chciałaś rasowego kocura to teraz nie wyzywaj mnie od "wybrednych" :P
-
Ok ok, ale może będę ci zamawiać wykwintne dania z restauracji? xD
-
____________________________
Nom ok. tyle nie za bardzo przyprawione i żeby było więcej mięsa niż zieleninki czy makaronu :P
-
Omg co za wymagający kot >.> ty będziesz zamawiał xD
-
_____________
Ciekawe jak? :P
-
Wyjadłem wszystko co było w tej małej kociej miseczce.
Tak się najadłem, że ledwo mogłem iść... padłem na podłogę i leżałem rozwalony na boku wyciągając łapki.
-
O bosh, co za durne kocisko O.o (bez obrazy mruczuś ;*)
-
___________________________________
Toś ty durnego kota nie widziała!
Gdybyś widziała moją głupią kocice to byś wiedziała co to jest durny kot :P
-
Hah, już się boję xD
Co takiego robi? >.>
-
_____________________
Wszystko... złaziła z łóżka i wylądowała jakimś cudem na plecach... jakoś ją tak koślawo wywaliło...
W lecie jak sąsiedzi robią grilla i mają na stole takie zurzyte papierowe ręczniki to ona je zbiera i przynosi mi do pokoju... skarpetki roznosi po całym domu... atakuje wszystko co się rusza, także lepiej nie chodzić na bosaka... i takie tam...
ale ogląda TV czyli ma jakieś plusy ten mój debil koci :P
-
ookey O.o to niezły kot.... A tak btw co robisz? >.>
-
Przechodziłam. Wskoczyłam na okno i patrzyłam od zewnętrznej strony.
-
-Nie ładnie tak podglądać Ramono - powiedziałem do młodej kotki gdy ujrzałem ją przez okno.
______________
Nudzę się... ale zaraz sb pooglądam pamiętniki z wakacji to mi nudy przejdą.
-
-Hihi. - uśmiechnęłam się i dalej patrzyłam.
-
-No co "hihi" nie ładnie tak... hahaha - zaśmiałem się,.
-
Patrzyłam przez szybkę.
-Ale to przez szybkę.
-
-Nom właśnie przez szybke jak jakiś złodziej czy szpieg hahaha
-
-Jak mnie wpuścicie to tak nie będzie. - zaśmiałam się.
-
-Bo ja wiem czy mi się chce wstać i cię wpuścić? - mruczałem leniwie... Wstałem i powoli szedłem w stronę parapetu. Wskoczyłem i próbowałem otworzyć okno... jakoś mi się to udało.
-Nom to proszę, wejdź. - powiedziałem miło.
-
Wskoczyłam do środka. Rozejrzałam się.
-Ale tutaj cieplutko i przyjemnie. - zamruczałam.
-
Zamerdałam ogonkiem.
-
Przymknąłem okno.
-No nawet ciepło...
-
-Chciałabym mieć dom.. Jak kiedyś. - podkuliłam ogonek.
-
-Kiedyś na pewno będziesz mieć - powiedziałem pocieszająco.
-
-Może..
-
-Na pewno... hmn robimy coś?
-
-A co ? - spytałam i zamachałam króciutkim ogonkiem.
-
-nwm... spacer?
-
-Ja na razie spadam, pa - powiedział i wyszedł.
-
-Okey.. - powiedziałam i wyszłam.