Stado Moixos
Tereny => Morze => Wątek zaczęty przez: Magneto w Kwiecień 03, 2013, 13:44:09
-
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQbqd7oS4i2j8g70RF41oTb9N2G8_jM_A03b7NGkyw55Ee_xADl)
-
Weszłam i usiadłam przed drzewem patrząc się w koronę drzewa.
-
Wbiegłem za Loretką
__________
Sorki, że tak długo ale musiałem dokończyć prowadzić trening na innym forum :P
-
Spojrzałam na kota. Mój wzrok z powrotem wrócił na koronę drzewa.
-
Podszedłem do wody a dokładniej do grnicy między suchym a mokrym piaskiem podmywanym przez wodę.
-
Na drzewo wleciał sęp. Przestraszona, jak to ja uciekłam i zakryłam łepek łapkami.
-
Stanąłem jedną łapką na mokrym piasku
-Fuuu... - fuknąłem i się cofnąłem.
-
Nadal przestraszona sępem wskoczyłam do wody.
-Ty nie wchodzisz?
-
-Niee... - powiedziałem z lekkim grymasem.
Stałem na suchym piasku i obserwowałem Lori.
-
-Czemu fale są dziś takie duże? -zapytałam lekko przestraszona.
-
-Nie-ee- przepadam za mokrym - powiedziałem zacinając się.
-
-Ale ja się pytam dlaczego fale są takie duże. -krzyknęłam patrząc się na ogromną falę płynącą ku brzegowi.
-
-Może burza jest tam gdzieś... sztorm?! - spojrzałem na falę z lekkim strachem w oku.
-
Zaczęłam szybko przebierać łapkami.
-
Stałem jak sparaliżowany i obserwowałem z przerażeniem falę.
-
-Lori, szybciej bo ona się zbliża! - powiedziałem panicznie.
-
-Nie dam rady szybciej. -zbliżyłam się do brzegu.
-
Wbiegłem troszkę do wody by być bliżej Lori.
-
Podpłynęłam bliżej, byłam metr od kocura.
-
*Wskakuj do wody, Stary! Wskakuj ta,!*- rozkazywałem sb w myślch i zacząłem płynąć do Lori.
-
Dopłynąłem do Lori i pomogłem jej wypłynąłem na brzeg... raczej przyszpieszyłem niż pomogłem.
Byliśmy na brzegu.
-
-Dziękuję. -zaczęłam się trzęść z zimna.
-
Wyglądałem okropnie gdyż cała moja puszysta sierść była mokra i gładko przyległa do ciała... a głowa pozostała puszysta, wyglądałem jak mokry, łepiaty szczur.
Zauważyłem że Lori się trzęsie. Przytuliłem ją (jakoś tak po kociemu).
-Chodźmy do domu się ogrzać - mruknąłem cicho.
-
-Dobrze. Może następnym razem pójdziemy nad rzekę.
-
-I może w dzień jak będzie cieplej? - zacząłem iść w stronę domu.
-
-Tak. -podbiegłam do kota nadal się trzęsąc.
-
Wyszedłem z Lori.
-
Weszłam i dotknęłam łapą wody,jednak od razu odskoczyłam w tył i zasyczałam.Nienawidziłam wody.
-
Wszedłem i spojrzałem na rudą kocicę, po chwili odezwałem się.
-Cześć
-
Zerknęłam na kota.
-Hej - mruknęłam.Położyłam się i zaczęłam się turlać.
-
Usiadłem i patrzyłem z obrzydzeniem na fale.
-
-Jestem Figaro
-
-Michelle,Miszka
-
-Ładnie
-
Wstałam i otrzepałam się z piasku.
-Twoje też jest ładne
-
-Dzięki - uśmiechnąłem się.
-
Rozejrzałam się.
-
-Wiesz co... ja chyba zaraz stąd idę... boooo - ciągnąłem długo "bo" - bo nie lubię przebywać blisko wody.
-
-Ja też za bardzo...
-
-To witaj w klubie - mruknąłem radośnie.
-Chyba pójdę się przejść do lasu - miauknąłem i ruszyłem leniwie w stronę lasu
-
Patrzyłam za kotem.Potem wybiegłam kierując się w przeciwną stronę
-
Wyszedłem.
-
Wszedłem. Rozejrzałem się za Krystal
-
Weszłam. Podeszłam do wody.
-
Zamoczyłem w wodzie kopyta
-
Weszłam prawie cała do wody.
-Ale przyjemna woda.
-
-Tak.- powiedziałem tylko
Wyszedłem z wody.
-
Wyszłam także z wody. Wytrzepałam się.
-
Zarżałem. Uniosłem głowę patrząc w górę.
-
Zaczęłam biec brzegiem.
-
Pogalopowałem za Krystal
-
Popatrzyłam na Magneto i się uśmiechnęłam . Dalej biegłam, a moja grzywa powiewała na wietrze.
-
Przyspieszyłem. Rytmicznie wyprzedziłem Kryształową.
-
Popatrzyłam z zachwytem na biegnącego Magneto.
-
Zatrzymałem się powoli. Podszedłem do wody zanurzają kopyta
-
Stałam i czułam jak wiatr porusza moją grzywą.
-
Zawróciłam. Pobiegłam w przeciwną stronę.
-
Powoli szłam brzegiem.
-Ciekawe czy są gdzieś nie daleko ludzie..
-
-Nie wiem- mruknąłem idąc za Krystal